Trening 07. 02. 2010r.

Yaro

A więc trening się odbył. Było nas kilkunastu mężnych wojowników oraz jedna księżniczka walcząca Xena, choć zamaskowana, gdyby nie mechanixy, to by się zlała w tłumem, ale cóż....
Trzeba otwarcie powiedzieć, że dziwne towarzystwo, to było Razz

Jedni się nie wiedzieć czemu z czegoś cieszyli:

Inni zrobili sobie piknik na skraju lasu z kawką i herbatą jakby to jakaś majówka była a nie środek zimy:

Jeden, to nawet postanowił wyskoczyć ze zdjęcia gdzieś... Ale nie znamy kolesia, więc "ktokolwiek widział, ktokolwiek wie..."

A nawet kilku ktosiów, których znamy :

Jeden to się wzion i obraził i poszedł do domu, dobrze, że nas było więcej to go kulturnie zawróciliśmy ze złej drogi :

A cz2aja przyprowadził swojego ratlerka... Trochę połamane bydlę i nie szczeka, ale zawsze coś..

Ale jeden to przegł, że hoho... no po prostu olała całe towarzystwo i poszedł spać...

To po prostu przechodzi ludzkie pojęcie jak tak można w towarzystwie... No, ale poza tym, to trochę się działo...
Ludzie sobie pochodzili w rządkach

Wchodzili do budynków, chodzili po budynku, wychodzili z niego, biegali i skradali się, to tu, to tam...

Ogólnie nuda....
Dobrze, że tam byłem, bo nikt by w to nie uwierzył... Na szczęście Rastax coś tam uwiecznił i gdyby więcej pisał na forum, to by mógł wrzucić jakiś link czy coś a tak sam to muszę zrobić Razz

A my z OP2 patrzyliśmy na tą bandę z pewnym niepokojem i lękiem, co też jeszcze uda im się zepsuć:

Bo dziwnie napaleni byli i przyjmowali cokolwiek prowokacyjne pozy:

Trzeba było uspokajać spokojnie acz z lekką perswazją:

Dzięki czemu udało ich się trochę wyprostować... Bez przesady, bo to praca na lata, ale zaczęli przyjmować pozycję podobno dominującą u naczelnych...

Więcej zdjęć by Rastax :

[link widoczny dla zalogowanych]

By ja:

[link widoczny dla zalogowanych]

Coś tam do lansu na NK będzie... Ale bez przesadyzmu Razz