Forum Samodzielny Oddział Szturmowy "RAVEN" Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Miasto 2 - Raszówka 20 marca

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Samodzielny Oddział Szturmowy "RAVEN" Strona Główna -> Wrażenia, relacje etc.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Yaro



Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 313
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wrocław/bielsko

PostWysłany: Nie 12:33, 27 Mar 2011 Temat postu: Miasto 2 - Raszówka 20 marca

Miasto 2

Bycie najemnikiem to niestety nie plaża, palmy i kokosy oraz nagie laski z jakimiś chwastami na szyi kręcące tyłkiem czy co tam się kręcić da u nich. To ciężka i niewdzięczna robota a w dodatek choć czasami niezbędna i konieczna, to nie jest dobrze widziana przez tych przeciwko którym się działa. A różnie to jest. Raz leje się tyłek Maciusiowi a za chwilę jak kontrakt się skończy współpracuje z Maciusiem.


Przygotowania… Ubrać czy nie ubrać okularki…


Najemnik..


Orgi Smile

Cóż… zarabiać jakoś na litr chleba, kokosy i te chwasty jakoś trzeba. Więc się człowiek wynajmuje temu, kto zapłaci więcej lub zapłaci szybciej. Bycie najemnikiem w Mieście, to nie solone orzeszki. Każda strona coś chce ugrać. I jak tu być neutralny. No nie da się, bo jak zapłacą, to trzeba działać. A i ludność cywilna nie polubi, bo przecie wiadomo, że najemne dziady jak to rzekł swego czasu niejaki Wolf, to zuo a wszeteczne cholerstwo co to kobiety kradnie i krowy gwałci czy może na odwrót. No co zrobić jak kontrahent nie płaci to trzeba spuścić ze smyczy by się chłopaki i dziewczynki zabawili.


Lednica ze swym przywódcą Wolfem


Najemne dziady i babki


Główny mieszacz… wisi nam kasę do tej pory

Wiadomym też jest, że my konwencje i zasady mamy gdzieś i ogólnie nie dotyczy a liczy się tylko szmal. Takoż i teraz w Mieście. Zostaliśmy zaproszeni, że kasa będzie i kontrakty. Strefa konfliktowa, jakieś Siły Porządkowe próbujące ogarnąć Rebelię zwaną Lednicą, cywile i jakaś jeszcze Mafia się kręci. Każdy coś chce i ugrać może… I wszystko może by się jakoś po kościach rozeszło, bo może byśmy coś chronili, jakiś obiekt czy też magnata jakiegoś tamtejszego i było by to co lubią najemnicy najbardziej – cisza, spokój, zero strzelania a kasa się zgadza. A jakby co to jaką zadymę na gołe klaty zawsze można naruchać.


Siły Porządkowe…


W drodze do bazy


Na warcie stoję, nikogo się nie boję

Ale nie… Się akurat zachciało jakiś rewolucji a tak było spokojnie… Już rankiem jakowyś Don Lucjusz zaproponował mały kontrakcik za co prawda nie oficjalną walutę, ale jednak międzynarodowe dollarsy. A kto odmówi by sobie nie dorobić. Mafia, nie mafia jak się kasa zgadza. Nasz główny zleceniodawca tylko Więzienia kazał pilnować i do żadnych burd się nie mieszać. A tu jakaś gotóweczka się pojawiła wolna od podatku. Trza brać.


Atakują szpital ci z Lednicy


Wieża a na wieży c2aja

Ledwie Don Lucjusz ze swoim pomagierem był zniknął a już rzeczony wcześniej Wolf szefunio Rebeliantów się raczył uśmiechać i proponować sojusz na wieki. Oczywiście nie bezinteresownie. Kasy nie raczył pokazać, ale że oczu mu dobrze patrzyło jak każdemu szalonemu rewolucjoniście, to czemu nie zaryzykować. Rewolucje często się udają, dobrze mieć potem znajomego u władzy, bo może jakieś profity się zdarzyć mogą. A bo to tak nie bywało. USA wlazło do Iraku a kasę trzepią najemnicy chroniąc rafinerie. Nie wiem czy w tym mieście jakieś złoża ropy są, coś tam o węglu brunatnym się gada, ale jakoweś laboratoria są, to może coś tam produkują… Ochrona więzienia w dodatku cokolwiek pustego, to nie za bardzo intratna sprawa.


Siły Porządkowe się skradają w oddali


Resp i baza najemników

Tak więc z Mafia byliśmy ustawienia z Lednicą także choć jeszcze nie szczegółowo, ale wstępnie byliśmy na tak. Nie wiedzieć dlaczego Siły Porządkowe nic od nas nie chciały i niczego nie proponowały. Pewnie ufni w swą siłę nie potrzebowali sojuszników by się po Mieście wozić. Ichni generał niejaki von Pablo tylko zerknął w naszą stronę ale już rączką nie chciał pomachać. To kij mu w tą część ciała co przyjemności nie daje. Jakieś kontrakty już były planowane, główny zleceniodawca nieznany nikomu bliżej gość o ksywie fortek miał na dostarczyć kolejnych intratnych zleceń, więc bez zleceń ze strony Sił Porządkowych jakoś przeżyjemy. Na jaką bułkę na pewno zarobimy.


Na pozycjach…


Ależ kochanie, jestem sam w tym całym lesie… przynajmniej w zasięgu 3m


Fajnie tak sobie postać a w oddali się strzelają a tu cisza i spokój

Dzień się zapowiadał ładny i spokojny. Ale do czasu. Nagle Lednica zaatakowała Szpital. Po krótkiej walce wyparli Siły Porządkowe i zajęli budynek. Obstawili teren dookoła, ale nas nie atakują i nie prowokują. Jest dobrze. Trzeba wysłać zwiad. 3 sekcje ruszyły w teren. Zadanie proste – rozpoznać, bez nawiązywania kontaktu co i gdzie się dzieje i jakie siły zajmują dany obszar. Proste nieskomplikowane. Jako, że nie jesteśmy żadną stroną nie powinno być żadnego problemu. Niestety… Nie każdy ma to na uwadze, że jesteśmy neutralni, przynajmniej w teorii albo do czasu wynajęcia. Charlie melduje kontakt i nawiązuje walkę, kiedy zostają ostrzelani. Pierwsze ofiary. Alfa idzie jako wsparcie i osłona. Kto wie, może i naszą bazę zaatakują. Przygotowujemy się do wysuniętej obrony naszych pozycji. Wraca Charlie i Alfa. Okazuje się, że nie wiadomo, kto otworzył ogień ale mamy 3 ofiary. No to pięknie. Teraz czekamy na uzupełnienie strat. Otrzymujemy luźną sugestię, że możemy zdobywać Koszary albo odbijać Szpital. Szpital bliżej. Rozpoznanie pozycji potencjalnego wroga trwa gdy odzywa się Mafia z propozycją współdziałania w zdobyciu Koszar. Więc szybka zmiana planów. Od strony ambasady i głównej drogi ktoś nas ostrzeliwuje. Ale robi to nieskutecznie. Dogadujemy się z Mafią, że oni tych co nas próbują killim sami zrobią killim i tak się staje. Mafia a przynajmniej jej część przychodzi do nas i razem przemieszczamy się w kierunku Koszar.


Je banana…


Takie tam spacery po lesie…

Tuż przy Akademii Nauk Siły Porządkowe niesprowokowane przez nas czy Mafię otwierają ogień. Walczymy. Tylko gdzieś nam towarzyszący mafiozi znikli. Zostaliśmy sami. Zaczynamy mieć straty, więc odwrót do bazy. Ostrzeliwują nas od strony budynku i jakaś grupa od strony drogi też chce nas wykurzyć. Ale to już nie jest takie proste jakby sobie Siły Porządkowe chciały, więc toczy się powoli wojna pozycyjna pomiędzy nami a nimi.


Ochrona VIP-a


Atak na skrzyżowanie…

Fortek wzywa nas do ambasady, oznajamiając, że mamy misję i będziemy chronić VIP-a. Czekamy chwilę na uzupełnienia i ruszamy. Bez problemu dochodzimy do na miejsce spotkania z kontrahentem. Dostajemy VIP-a. Szybka zamiana cichu. Jeden z naszych dostaje kamizelkę VIP-a i od tej pory on staje się celem. A VIP ma się trzymać z tyłu. Ruszamy ze stacji. Dookoła mnóstwo cywilów. Wprowadzam nowe zasady walki odnośnie osób cywilnych. Jedno ostrzeżenie i otwieramy ogień. VIP ma przeżyć a cywile cóż… lepiej by nie stali na linie ognia. Koło ambasady kręci się sporo osób w oddali widać dużą grupę cywili. Ktoś dostrzega broń u jakiegoś cywila – jest kontakt!!! I wtedy koniec ostrzeżeń i walimy jak popadanie. Samu też obrywamy, bo cywile wyjmują skąd się da i nie da jakieś samopały i walą w nas. Tak to jest, że ci którzy robią zasadzkę mają przewagę o ile potencjalne ofiary są nie przygotowane. My byliśmy. Tracimy całe Bravo, ale przebijamy się przez cywili czy też mafię przy ambasadzie. VIP też jeszcze dycha a i przebrany creone też nie został trafiony. Może go chcieli mieć żywego. Cóż, to im akurat utrudnia zadanie.


VIP


W walce o kasiurę….

Zasuwamy drogą, gotowi odpowiedzieć ogniem na byle poruszenie krzaczków przy drodze. Zbliżamy się do pozycji Lednicy. Nawiązujemy kontakt z dowódcą Wolfem. Przy okazji dogadujemy się odnośnie współpracy. Mamy na potrzeby ochrony VIP-a ichniego zresztą dostać wsparcie koło Szpitala. Więc podążamy do Szpitala. Tam dowódca obrony Szpitala jejmość Huzar daje nam małą grupę ludzi by przebić się przez skrzyżowanie, które zajęte jest przez Siły Porządkowe. Wcześniej jeszcze trzeba przegonić jakiś maruderów koło sąsiedniego budynku. Ruszamy do szturmu. Żeby jeszcze VIP trzymał się z tyłu…. Ale nie… Dali mu klamkę i chyba myśli, że jest nieśmiertelny i sam z klamką wszystkich pokona i wyrywa do przodu. Cały czas go trzeba powstrzymywać. Duszę wojownika to on może ma, ale słuchanie się gdzie ma się trzymać nie jest jego najmocniejszą stroną.


Biegnij Lola biegnij…


Eskorta w biegu próbuje dogonić VIP-a

Zdobywamy skrzyżowanie ale nie bez strat. Dowództwo nad najemnikami przejmuje Marcin i prowadzi resztę oddziału z kilkoma żywymi ludźmi Lednicy. Ostatnia prosta do ambasady i koniec misji. I nagle serie z krzaków przy drodze na wysokości rampy. I oczywiście pierwszy dostaje VIP, który jak zwykle zamiast trzymać się tam gdzie miał się trzymać poszedł sobie jak zwiadowca z przodu. I zonk! Już byli na górce i witali się z gąską… Głupi tak trochę. Ale tak też bywa.


Jest VIP i pozorant…


Konwój trwa…

Powrót na bazę i czekamy na kolejne misje. I jest następna. Zdobyć Koszary. Raz się nie udało. Teraz zmieniamy koncepcję i idziemy sobie spokojnie drogą jak gdyby nigdy nic. Koncepcja się sprawdza i Koszary zostaję przejęte, bo trudno zdobywać pusty obiekt.


Prawie wyszło…

I tak się nieszczęśliwie a dla nas farciarsko zdarzyło że się nam napatoczył von Pablo dowódca Sił Porządkowych. Nie wiadomo dokładnie dlaczego szedł w eskorcie jakiś cywili i bez broni, ale jak to czasami bywa, ktoś miał dziś pecha i nie zawsze byliśmy to my. Cywili się przegniło. Generała do niewoli. I idziemy do Więzienia naszej bazy i więzienia dla generała. Chyba mu się to nie podobało. Ale zamiast zaproponować jakaś gotówkę, to coś tam sobie protestował. Tak jakby ktoś chciał słuchać. Jest nasz, więc może ktoś go chętnie kupi. Się zrobi licytację albo coś. Idziemy do bazy. Ktoś próbuje nas zatrzymać, ale robi to zdecydowanie nieskutecznie.


Pozorant I jego bodyguard


I znowu baza…


Generał już w więźniu…

Siły Porządkowe próbują odbijać generała albo też, bo nie mamy żadnych na ten temat informacji po prostu atakują nas ot tak, bo akurat jesteśmy. Ciężko im to idzie i bardzo chaotycznie. My czekamy na decyzję co robić z generałem. Gotowi jesteśmy na aukcję generała. Ale główny kontrahent oznajmia nam, że współpracujemy z Siłami Porządkowymi i mamy razem z nimi eskortować złoto.


Tuż po zasadzce w obronie…


Pod ostrzałem…

Ruszamy… Po drodze, zmieniamy koncepcję. To już któraś misja dla fortka a jeszcze żadnej kasy nam nie wypłacił. A koszty rosną. Straty w ludziach, amunicja i amortyzacja… Żaden biznes. Wobec czego, nawiązujemy kontakt z Wolfem i proponujemy wspólne zdobycie złota. Jest chętny. Mieliśmy skoordynować atak, ale oni coś tam innego zaatakowali. Więc sami musimy zdobyć złoto. Przybywamy na miejsce kontaktowe z Siłami Porządkowymi. Oni też nam jeszcze niczego nie zapłacili. Jest skrzynka ze złotem. Małe zamieszanie z naszym ustawieniem i pada komenda – Banan zgłoś się! I zaczyna się jazda. Wybijamy zaskoczoną eskortę Sił Porządkowych. Niestety i u nas straty są. W całym zamieszaniu ktoś jednak uciekł ze skrzynką złota. Atakują nas Siły Porządkowe i powoli eliminują. Mają przewagę liczebną, to szału nie ma. Ci co mogą się wycofują. I kolejne czekanie na misję. Część ludzi tracimy bezpowrotnie. Lednica proponuje wspólny szturm na ambasadę. No to idziemy. I walczymy i zdobywamy budynek. Potem bronimy ją choć dokładnie nie wiadomo przed kim. Czy przed Siłami Porządkowymi czy Mafią. I to Mafia nas eliminuje a przynajmniej większość z nas…


Lednica nadejszła jak już nas nie było wsród żywych…


W bazie, czekając na kolejne zadanie…


Jako kulturalne istoty pokazujemy drogę zabłąkanemu cywilowi…


Ostatnie akcje pod ambasadą…

Kasę od Lednicy otrzymaliśmy wraz z małą ale jednak premią… To rokuje, że następnym razem będzie może więcej a że przejęli miasto, to jakieś dodatkowe profity się trafią… Kto wie…
Ale jeszcze wrócimy, bo jak jest kasa i jest zadyma to robota się zawsze znajdzie…


Najemne dziady w niepełnym składzie…

Podsumowanie

Miasto2 podobnie jak poprzednie to bardzo dobrze zorganizowana impreza. Nie jest tak, że nie obyło się bez żadnych przeszkód, które można by wyeliminować, ale też wszystkiego się nie przewidzi. Po pierwsze na plus należy zaznaczyć wkład organizatorów w samą imprezę i ich obecność podobnie jak poprzednio na całym terenie i to widoczną obecność. Może to wpłynęło na to że o T1000 nie było słychać i nie było widać. Sam miałem okazję widzieć, że bardzo uważnie się przyglądali w trakcie walk czy proceder nie zachodzi. I nawet tak patrząc z boku można mieć niejednokrotnie wątpliwości, czy ktoś został trafiony czy nie i to stojąc nawet kilka metrów od osoby.


Krajobraz po bitwie…

Po drugie, trzeba przyznać, że sama mechanika była raczej prosta i do ogarnięcia dla każdego, nawet jak nie czytał forum. Sami uczestnicy nie ułatwiali życia organizatorom zmieniając lub po swojemu interpretując swoje cele lub misje. Tu i my przyłożyliśmy się do ogólnego zamieszania, za co wcale nie przepraszamy, bo swoje racje mieliśmy a dzięki temu zdarzały się rzeczy których nie przewidział org. Ot, impreza nieliniowa.

Ogólnie oceniam imprezę wysoko. Tak z poziomu organizacyjnego jak i grywalności. Co prawda dla nas jako najemników, pewne działania były za wolne. I nie w pełni chyba wykorzystano tą opcję, co przełożyło się na kombinatorykę i pewne zmiany z zaskoczenia 


Ci co przetrwali…

Pewna uwaga się nasuwa odnośnie VIP-a. Miał on ci biegać w żółtej kamizelce, którą szybko daliśmy pozorantowi. Ale taka żółta kamizelka mogła spowodować, że nie strzelano do tej osoby, bo do osób w żółtej kamizelce się przecie nie strzela, bo org albo trup. To, że nikt się nie buntował można było uznać za jeden z zapisów, że org może zawalczyć i zginąć albo po prostu nikt nie zauważył lub się nie zorientował. W tamtej edycji, taką postacią był jego wielebność i to była postać charakterystyczna i wyglądająca inaczej. I może właśnie coś takiego nex time. Ja nie mówię, że zaraz ma być cała na biało, ale niech ma może epolety albo jakiś kapelusz szub czapkę garnizonową lub po prostu jakiś mundur którego mało kto używa.

Dzięki różnym przebraniom można było nieźle pokombinować z różnymi podstępami w szczególności jeśli idzie o mafię. Nie wyszło to za bardzo, ale pomysły są. W zasadzie to takie novum, ale bardzo pozytywne i jak widać na niektórych podstępach ze strony Mafii, ludzie zostali czasami zaskoczeni po różnych stronach.

Mam nadzieję, że będzie kolejne Miasto i będzie podobnie wyglądało do tej i poprzedniej edycji. Myślę też że dowódców stron trzeba wyznaczać zdecydowanie wcześniej by potem nie był to ktoś w zasadzie z łapanki, bo różnie to bywa. Zawsze wiedząc wcześniej można to i owo ogarnąć a tu nagle się dostaje kilkadziesiąt nieznanych osób i działać z nimi trzeba…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Samodzielny Oddział Szturmowy "RAVEN" Strona Główna -> Wrażenia, relacje etc. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin